logo
Czwartek, 28 marca 2024
Szukaj w
 
Posłuchaj Radyjka
kanał czerwony
kanał zielony
 
 

 Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: norulees (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-08-31 20:59

Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga ale teraz nie jestem o tym przekonana. już zostałam przezwana satanistką bo nie chodzę do kościoła ani nic innego... Wyjaśnijcie mi czemu katolicy mają taki dziwny stosunek do satanistów. Już nim jestem bo przeczytałam "Biblie Szatana"? moim zdaniem to idiotyzm.

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: hm (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-09-01 00:33

Czy ten post jest prowokacją, czy pytasz poważnie?

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: AsiaBB (---.31.96.204.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-09-01 09:26

Dziwny stosunek? A słyszałaś o rytualnym mordzie w Rudzie Śląskiej, gdzie sataniści zadźgali dwoje młodych ludzi, swoich kolegów? Dostali dożywocie. Ci młodzi zamordowani ludzie też pewnie myśleli, że satanizm to nic takiego, poszli jakieś rytuały odprawić razem z kolegami. Z kolegami, którzy wyjęli noże i złożyli ich w ofierze. Pewnie nie stałaś się satanistką, bo przeczytałaś ich biblię. Przecież to tylko książka. Ale Hitler też od książki zaczynał...

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: PKM (---.opera-mini.net)
Data:   2013-09-01 11:20

"Wyjaśnijcie mi czemu katolicy mają taki dziwny stosunek do satanistów. Już nim jestem bo przeczytałam "Biblie Szatana"? moim zdaniem to idiotyzm."

Nie tylko przeczytalas, ale i olewasz Kosciol (i Boga?) Takie rzeczy sie kojarza ludziom, to normalne. Nie ma co sie irytowac.

Nie kazdy musi byc specjalista w tej dziedzinie. Moze ci katolicy niepokoja sie o Ciebie i nie rozumieja o co chodzi?
Moze chca podkreslic zlo takiego postepowania. Moze sposob w jaki zostali wychowani i ich sposob patrzenia na swiat jest bardziej zero-jedynkowy niz Twoj. Trudno orzec 'na odleglosc'. Martwi mnie raczej czemu czytalas ten tekst
i czemu oddalilas sie od Kosciola?

Czytanie 'biblii szatana' przynosi duze szkody duchowe i nie dziwie sie, ze masz duze watpliwosci co do wiary, ze jej 'nie czujesz'. Nie rob tego wiecej, prosze. (tak to moze skonczyc sie nekaniem, opetaniem, albo nerwica lub innymi problemami, ktore beda Cie niszczyc.)
Szkodzi jednak na 100%. Nie ma co w to wchodzic.

Czlowiek juz tak ma, ze potrzebuje 'podlewac' wiare, umacniac ja, bo na codzien w wielu miejscach spotyka sie z roznymi sytuacjami, ktore go odciagaja, oslabiaja wiare. Poza tym szatan ciagle saczy swoj jad.
Odpuszczajac sakramenty, uczestnictwo we mszy, modlitwe, czytanie Pisma Swietego itp 'usycha sie' duchowo, wiara i przekonania, poczucie dobra i zla slabnie. Dlatego masz watpliwosci i nie czujesz, ze wierzysz.

Jesli masz mozliwosc to idz na adroracje Najswietszego Sakramentu. Wroc do modlitwy, chodzenia do kosciola, spowiedzi, komunii.

I prosze, odpowiedz czemu wzielaś sie za ten tekst i czemu nie po drodze Ci z Kosciolem (Bogiem?)

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: KasiaM (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-09-01 11:52

W sumie bycie satanistą nie wyklucza wiary w Boga - to tylko opowiedzenie się po drugiej stronie konfliktu.

Zakładając, że pytanie jest poważne.
Samo przeczytanie "Biblii Szatana" nie musi automatycznie oznaczać, że ktoś stanie się satanistą. Ale znacząco zwiększa jego szanse i sugeruje, że jego zainteresowania idą w niewłaściwym kierunku.

Dlaczego chrześcijanie (nie tylko katolicy) mają negatywny stosunek do satanistów?
Między Bogiem a szatanem trwa walka, której stawką jest wieczne życie poszczególnych osób w radości lub cierpieniu, których nie jesteśmy sobie nawet w stanie wyobrazić.
Wielu ludzi jest "gdzieś po środku". Chrześcijanie wybrali Boga i starają się być Mu posłuszni. Sataniści jednoznacznie wybrali szatana naiwnie wierząc w jego obietnice.

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: norulees (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-09-01 14:03

Poważnie. Satanizm Laveyański mówi, że sataniści w jakimś sensie szanują katolików. Jakoś tego nie widać nawet gdy ktoś chce o tym pogadać bo ma wątpliwości co do swojej wiary. albo np chce poczytać o innych wiarach.

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: Gosia (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-09-01 14:58

Sataniści to wyznawcy Szatana. Jaki mamy mieć do niego stosunek, jeśli pragnie on nas pozbawić życia wiecznego? Sama pomyśl. Natomiast wyznawców Szatana jest mi zwyczajnie szkoda. Nie wiem, czy po przeczytaniu Biblii Szatana jesteś satanistką, bo to jeszcze o tym nie świadczy. Niewątpliwie jednak otworzyłaś mu furtkę do swojego życia. Jeśli jeszcze otaczasz się amuletami, okultystycznymi znakami itp. to zwyczajnie przyciągasz go do siebie. Te znaki to jak wysyłanie zaproszenia. Być może nie jesteś satanistką, ale z pewnością jesteś na dobrej drodze, aby nią zostać...

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: 38 na karku (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-09-01 15:22

Bóg ofiarowuje Ci swoją Miłość. A Ty, nie wiem, czy chcesz Ją przyjąć, czy odrzucić? Wiara jest pozytywną odpowiedzią na tę Miłość. Nie zawsze jest łatwa, bo wymaga rozmowy z Nim - modlitwy.
Lepiej nie uogólniać, bo z uogólnień często powstają fałszywe tezy. Nie rozumiem, co to jest ten "dziwny stosunek katolików do satanistów". Mogłabyś wyjaśnić?

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: Michaś (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-09-01 22:13

Z tego co pamiętam, to satanizm LaVeya nie jest bezpośrednią wiarą w Szatana. Z świadomością społeczną się jednak raczej nie wygra. Sednem nie jest stosunek katolików do satanistów, ale raczej człowieka do człowieka...

Przeczytałaś może normalną Biblię? KKK? Z chęcią sam poczytałbym o innych religiach, jednak po to, by jeszcze pełniej odnaleźć się w katolicyzmie. Nie zaczynałbym jednak od satanizmu, gdyż na pierwszy rzut oka ma tyle sensu, co wiara w Latającego Potwora Spaghetti...

Niezależnie od tego, w co wierzymy (a wiara to decyzja), jakiś Bóg jest, albo go nie ma, albo jeszcze niewiadomoco... Zostaje pytanie, czy wybierzemy słusznie...

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: streetcleaner (---.internetia.net.pl)
Data:   2013-09-01 23:05

W sumie nie bardzo rozumiem. Znasz treść laveyańskiej "Biblii Szatana" i kierujesz się nią w życiu czy przeczytałaś z czystej ciekawości?
Jeżeli to pierwsze, to nie da się ukryć, że jesteś satanistką i nie wiem o co pretensje do ludzi, że cię tak nazywają. Jeżeli to drugie, to rozumiem, że poszukujesz jakieś ideologii, na której mogłabyś oprzeć swoje życie, ale wciąż pozostajesz niezdecydowana.
Jak jest naprawdę?

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: norulees (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-09-02 00:42

Przeczytałam to z czystej ciekawości. Czytałam jeszcze o religii wicca. również bardzo ciekawe. ale wracając, dziś czytałam jeszcze raz biblię szatana i pomyślałam przez chwilę o tym wszystkim. nigdy jakoś nie uczęszczałam do kościoła ale teraz to już w ogóle go unikam. owszem otaczam się różnymi wisiorkami... np. pentagramami itp. proszę, wytłumaczcie mi jak niby coś takiego ma mi zaszkodzić ? to tylko bodajże rysunki. jak na razie nic mi nie jest. jakoś nic nie zauważyłam.

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: Kasia (---.neoplus.adsl.tpnet.pl)
Data:   2013-09-02 01:22

Po co to czytałaś? Może nie jestem odpowiednia osoba do udzielania rad, bo od niedawna sie nawrocilam, ale nigdy (dzieki Ci Boze) nie robilam takich rzeczy. Ja po prostu zylam bez Boga, w grzechu - ale nie zwracalam sie do Szatana. Ale sama teraz widze, ze on probuje mnie odciagnac od Boga. A czym? Probuje mi wmowic, ze Bog mnie nie chce i szczerze powiem, czasem w to wierzylam, ale to sie zmienilo. Wiem, ze cokolwiek by sie działo, Bóg mnie chce, a ja Mu obiecalam, ze Go nie opuszcze. W ogole latwiej jest mi znosic cierpienia, wiadomosci o smierci innych - nie zebym sie stała oschła i zimna - ale łatwiej sie pogodzic z cierpieniem. Piekne tez było to, ze przez te lata błądzenia, przyszedł dzien, w którym ja po prostu WIEM, ze Bóg jest. Nie, ze musze sie przekonywac do wiary, ale WIEM. To mnie fascynuje szczerze powiem. Ja bym na Twoim miejscu poszla do spowiedzi i poszukala pomocy duchowej, stałej. Ja sama modle sie o stałego spowiednika, to będzie spora pomoc, bo samemu się błądzi, nie wie sie czasem o jakichs rzeczach.
Z Bogiem

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: streetcleaner (---.mofnet.gov.pl)
Data:   2013-09-02 08:49

Ale czego się niby spodziewasz? jakiś efektów specjalnych? że niby jak otworzysz biblię szatana, to zaraz wyjdzie z niej demon i cie przeczołga po suficie jak w hollywoodzkim filmie? Owszem Kościół nie zaprzecza, że zdarzają się przypadki opętań, ale nie ma w tym żadnego automatyzmu.

Istotą biblii szatana jest uznanie człowieka za myślące zwierzę, które powinno bez skrępowania hołdować swoim pragnieniom, a jedynym ograniczeniem ma być wolność drugiego człowieka.
Natomiast Wicca itp. praktyki magiczne czy paramagiczne to iluzoryczna droga na skróty do szczęścia, tylko że zamiast bożej miłości człowiek wpada w pułapkę własnej pychy i chęci panowania nad innymi, a rewersem pychy zazwyczaj bywa rozpacz i beznadzieja.

W sumie nie wiem co ci poradzić, widać ze jesteś osobą poszukującą, ale poruszając się w ciemnościach, pogubioną i istnieje spore niebezpieczeństwo, ze prędzej czy później dotrzesz do czarnej ściany (w sensie duchowym oczywiście) a to się może źle skończyć.

Myślę, że potrzebny jest ci dobry przewodnik duchowy, który pomoże ci przedefiniować obraz Boga, jaki niewątpliwie posiadasz, ale wygląda na to, że jest zwyczajnie fałszywy.

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: AsiaBB (---.30.55.226.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-09-02 09:27

Poczytaj sobie co o takich "tylko rysunkach" czy wisiorkach mówią egzorcyści, np. o. Aleksander Posacki. Szatanowi o to chodzi, żebyś nie zauważyła, że to wszystko ma wpływ na ciebie. Zainteresowanie biblią szatana nie przyszło znikąd. A sama przyznajesz, że z Kościołem jakby ci nie po drodze. Od tego się zaczyna. W dodatku niechęć do Kościoła ci się nasila, bo piszesz, że nigdy jakoś specjalnie nie chodziłaś, a teraz to już w ogóle unikasz. Wcześniej nie zwracałaś uwagi na Kościół, teraz czujesz niechęć - takie mam wrażenie. Pewnie, jakby ci jakiś satanista zaproponował złożenie w ofierze kota sąsiada i wypicie jego krwi, spojrzałabyś na niego jak wariata - ty tylko interesujesz się różnymi religiami, chcesz poczytać, to wszystko, bezpiecznie. Super, tylko, że jak ludzie wstępują do przeróżnych sekt, to chcą poznać ciekawych ludzi, podyskutować o filozofii i sensie życia. Do głowy im nie przyjdzie, że będą wstawać o czwartej rano, palić kadzidełka śpiewając dziwną piosenkę ubrani w białe prześcieradło albo, że wypiją pewnego dnia zbiorowo jakąś truciznę.

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: Gosia (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-09-02 12:57

Przytoczę Ci tu informacje na temat pacyfki, które znalazłam na stronie Kościół.pl : "Pochodzenie znaku wykorzystanego przez Russella sięga bardzo dawnych czasów. Symbol ten można odnaleźć np wśród znaków pisma runicznego, używanego w północnej Europie w pierwszych wiekach naszej ery. W runach symbol z ramionami skierowanymi w górę, symbolizuje człowieka, natomiast skierowany w dół może zostać odczytany jako zaprzeczenie człowieczeństwa. W średniowiecznych podrecznikach magii pojawia się on pod nazwa stopy kruka lub stopy czarownicy. Czytałem również, że znak ten używany był do dekoracji tarcz najeźdźców muzułmańskich podczas najazdu na Hiszpanię w 711 r.
Twórca współczesnego Kościoła Szatana (Church of Satan) Anton Szandor LaVey wykorzystał ten sam symbol jako wystrój tylnej części ołtarza, tłumacząc, że rzekomy symbol "pokoju" od wieków był ulubionym znakiem satanistów. Szandor LaVey widział w nim odwócony do góry nogami i złamany krzyż, co miało być symbolem ostatecznej klęski chrześcijaństwa. Pojawiły się także opinię, że tak wygladał krzyż zaprojektowany osobiscie przez Nerona, co jednak nie znajduje żadnego potwierdzenia w znanych mi źródłach.

Jest to niewątpliwie zaskakujący paradoks, ze okultystyczny i satanistyczny znak, stał się symbolem hippisowskich ruchów pacyfistycznych. Zresztą eksplozja "ideologii" hippisów przypada na okres wyjątkowej fascynacji satanizmem. To właśnie w czasach hippisów pojawiła się swoista moda na satanizm, a jej wyrazem były także noszone przez niektórych hippisów emblematy i symbole satanistyczne. Szandor LaVey był guru dla wielu hippisów, jako ten, który propagował seksualną swobodę, skrajny hedonizm i odrzucenie norm społecznych. Roman Polański wykorzystał popularność "czarnego papieża" i zatrudnił go w filmie "Diecko Rosemary" w roli Szatana.
W czasach komunistycznych znany rosyjski dysydent Władimir Bukowski napisał głośną książkę pt. "Pacyfiści kontra pokój". Opisywał w niej zachodni ruch pacyfistyczny, który walczył o pokój i występował przeciwko wojnie. Ruch ten miał tą zasadniczą właściwość, że występował zawsze przeciwko militarnym planom Stanów Zjednoczonych oraz ich sojuszników, nigdy zaś nie protestował przeciwko agresywnej polityce "miłującego pokój" Związku Sowieckiego. Dopiero po upadku komunizmu i otwarciu archiwów służb specjalnych wyszło na jaw, jak bardzo ruch pacyfistyczny w Stanach Zjednoczonych był infiltrowany i inspirowany przez Moskwę. Niestety idealizm bywa bardzo często wykorzystywany dla brudnych celów."

W internecie znajdziesz mnóstwo informacji na temat okultyzmu, symboli itp. Polecam też książkę Roberta Tekieli "Zmanipuluję Cię kochanie".
Nie jestem znawczynią zagadnienia znaków okultystycznych, ale bardzo dużo wysłuchałam na ten temat na rekolekcjach "Błogosławieństwo i przekleństwo". Na temat okultyzmu prowadził nam konferencje p. Bacik, znawca tematu, współpracownik egzorcystów. Swoją wiedzę czerpie m.in. z tego co mówi Szatan podczas egzorcyzmów. Otóż mówił on, że symbole związane z Szatanem zły duch bardzo lubi i przyciągają go one. Dlatego Ci napisałam, to jak zaproszenie dla złego ducha. Jeśli je nosisz, to z pewnością Szatan przy Tobie jest... Twoje postępowanie zresztą o tym świadczy. Nie jesteś zapewne opętana, ale Twoja obojętność na Boga, czytanie z ciekawości Biblii Szatana jest już dowodem działania złego w Twoim życiu. To on steruje Twoją obojętnością i ciekawością... Nie pozwól, aby zmarnował Ci to życie i zaprzepaścił życie wieczne... Pomodlę się w Twojej intencji.

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: X. (---.31.103.1.nat.umts.dynamic.t-mobile.pl)
Data:   2013-09-02 14:13

Masz wolną wolę, Chrystus Ci niczego nie narzuca.

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: Bogumiła z Krakowa (---.internetdsl.tpnet.pl)
Data:   2013-09-02 14:22

"owszem otaczam się różnymi wisiorkami... np. pentagramami itp. proszę, wytłumaczcie mi jak niby coś takiego ma mi zaszkodzić ? "

A o jakim zaszkodzeniu mówisz? Że złamiesz nogę przechodząc przez ulicę? Owszem, istnieją sytuacje, kiedy szatan może "pomagać" w czymś takim i szkodzić także fizycznie. Ale kiedy katolik mówi, że szatan czy okultyzm może zaszkodzić, myśli przede wszystkim o szkodzie duchowej. Czyli o odejściu od Boga. No i ten wątek wyraźnie to potwierdza.
Czytasz biblię szatana, interesujesz się takimi sprawami, żyjesz pośród symboli antykatolickich - i mówisz, że nic, ani to nic Ci nie szkodzi?

"bo nie chodzę do kościoła ani nic innego"
"nigdy jakoś nie uczęszczałam do kościoła ale teraz to już w ogóle go unikam"
"jak na razie nic mi nie jest. jakoś nic nie zauważyłam"

To źle patrzysz. No właśnie TO Ci jest. Nie chodzisz do kościoła, unikasz wszystkiego co jest z tym związane, przestałaś wierzyć w Boga, za to chętnie sięgasz po biblię szatana, po satanistyczne czy okultystyczne czy jeszcze inne przedmioty, akceptujesz to co jest związane z szatanem a odrzucasz to, co jest związane z Bogiem. I dalej uważasz, że to duchowo nic nie zaszkodzi?
Kto by Cię nazwał satanistą, gdybyś chodziła do kościoła, przystępowała do sakramentów? Właśnie dajesz doskonałe świadectwo, że satanizm szkodzi.

Ktoś na początku pytał o prowokację. Wtedy jeszcze traktowałam Twój post jako prawdziwy problem. Z każdym następnym nabieram przekonania, że to jednak jest prowokacja. Albo szatańska pokusa: "spróbujcie, poczytajcie - tak ze zwykłej ciekawości, obwieście się symbolami szatana - to tylko rysunki, uwierzcie, że to nie szkodzi". To nie jest prowokacja?

To nic a nic nie szkodzi. Tyle tylko, że się odchodzi od Boga, przestaje się chodzić do kościoła, unika się rzeczy związanych z wiarą w Boga, szatan staje się coraz sympatyczniejszy, ciekawszy niż Bóg.
Ale poza tym to nic a nic nie szkodzi...

Całkiem tak, jakbym w raju spotkała węża.

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: xc (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-09-02 14:53

Uporządkujmy sobie pewne sprawy:

1. Nie ładnie się przezywać. Za moich młodych lat, takich co nie chodzili do kościoła przezywano bolszewikami lub peprowacami. Co to jest tzw. "chodzenie do kościoła" i czemu to służy, to temat na inną rozmowę. Ale generalnie nikt, nikogo z tego powodu nie może przezywać, piętnować lub w jakikolwiek inny sposób obrażać. Mamy wolność religijną, która oznacza także wolność od wykonywania jakichkolwiek praktyk, jeśli ktoś nie chce.

2. Nie wiem czy katolicy mają dziwny stosunek do satanistów. Nie mogę mówić o katolikach, mogę mówić za siebie. Jeśli za satanistę uznamy kogoś, kto czci Szatana, to znaczy, że czci czynione przez niego zło. Jeśli ktoś czci zło i uważa je za najwyższą wartość, to nie jest w stanie zbudować nawet najwęższej wspólnej platformy z kimś inny, drugim człowiekiem. Nie ma nic mu do przekazania, poza złem. No to nie ja mam dziwny stosunek do satanisty tylko on do mnie. Ja chcę mu przekazać jakieś dobro (na ile potrafię) a on mnie zło. I kto tu jest dziwny?

3. "Biblia Szatana" idiotyzm? Nie ma żadnej dyskusji, tu jesteśmy zgodni.

4. Każdy może sobie czytać co mu się podoba. Jeden czyta rzeczy dobre i wartościowe, drugi idiotyzmy. Nic na to nie poradzę.

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: norulees (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-09-02 17:23

Hmmmm... tak to wszystko czytam i nie mam pojęcia czemu wydaje mi się to śmieszne. Nie mam pojęcia dlaczego no ale cóż. żyje się dalej. jedni wierzą w to inni w to. może za mocno to wyraziłam, mój przełom w kościele był kiedy zostałam ministrantką. byłam mocno związana z Bogiem ale teraz nawet o Nim nie myślę. nie zwracam uwagi na to czy chodzę do kościoła czy nie. nie robi mi to różnicy.

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: KasiaM (---.dynamic.chello.pl)
Data:   2013-09-02 19:56

Wiesz co... Twój ostatni post mnie zaintrygował.

" jedni wierzą w to inni w to."
Napisałaś, że przeczytałaś "Biblię Szatana". I masz ochotę do niej wracać.
Co Cię w niej tak pociąga?

"mój przełom w kościele był kiedy zostałam ministrantką"
A co konkretnie się wtedy wydarzyło?
Bo nie jest możliwe, żeby ot tak - bez powodu - nagle zmienić zupełnie swoje zdanie o kimś.

Bogumiła bardzo ładnie wyjaśniła na czym polega i w czym się przejawia niebezpieczeństwo zainteresowania szatanem.
Mnie jednak interesuje jego przyczyna.

Mam dziwne wrażenie, że nie traktujesz poważnie ani Boga ani szatana.

Okoliczności grzechu pierworodnego też nie były wstrząsające - co może być groźnego w zjedzeniu owocu? W końcu tyle ich już zjedli... Podobnie - czym może zagrozić rozmowa z tym zwierzakiem, który postanowił coś mi powiedzieć?

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: norulees (---.adsl.inetia.pl)
Data:   2013-09-02 20:23

Pociąga mnie w niej świadomość tego, że poznaje coś nowego, innego. a przełom był wtedy gdy moja była przyjaciółka oderwała mnie od kościoła. wtedy po prostu przestałam.

 Re: Kiedyś myślałam, że wierzę w Boga.
Autor: streetcleaner (---.internetia.net.pl)
Data:   2013-09-02 22:20

Może nie mam racji, ale wygląda na to, że jesteś młodą osobą w okresie tzw. "buntu". W twoim przypadku bunt ma charakter religijny. To zupełnie naturalne dla młodych ludzi, że odkrywając złożoność i różnorodność świata, zaczynają szukać alternatywy dla nudnej (z ich punktu widzenia oczywiście) rzeczywistości, czy to społecznej czy religijnej, w której dotychczas funkcjonowali.

Wypada jednak zastanowić się co tak naprawdę wybieram? Zaintersowała cię idea satanizmu laveyańskiego, ze względu na swoją, powiem kolokwialnie, egzotykę, zaprzeczenie wartości, jakie ci do tej pory wpajano. Ale oprócz chwilowej fascynacji innością koniecznie trzeba sobie zadać pytanie, co mi tego rodzaju alternatywa tak naprawdę obiecuje i czy warto w tę stronę iść.

Moim zdaniem nie. Filozofia, która redukuje istotę ludzką do wymiaru zwierzęcia, już w sama w sobie nie jest dobra, ponieważ próbuje zanegować zjawiska, które odróżniają istotę ludzką od zwierzęcia, czyli przede wszystkim autentyczne, duchowe doświadczenie miłości.

Widzę, że pojawiły się różne argumenty, ktoś odsyła cię do książek Posackiego i Tekielego. Fakt, że lektura przypadków opisanych przez ww. robi wrażenie, ale jest to wrażenie oparte raczej o uczucie lęku, niepokoju.
Nie będę kwestionować autentyczności przypadków przytaczanych przez ww. autorów, ale myślę, że nie warto budować swojej wiary na lęku, gdyż bardzo często w efekcie końcowym mamy do czynienia z karykaturą wiary (wierzę, bo się boję). Zdecydowanie lepiej budować na fundamencie odpowiednio rozumianej miłości (wierzę, bo kocham), wtedy wiara jest pełna, kompletna, pozbawiona jakiś wynaturzeń, przerysowań.

Mogę ci tylko życzyć, żeby twoje poszukiwania jednak na końcu okazały się owocne, żebyś odkryła Boga takiego jakim jest naprawdę.

 Odpowiedz na tę wiadomość
 Twoje imię:
 Adres e-mail:
 Temat:
 Przepisz kod z obrazka: